czwartek, 20 maja 2010

Krewetki w sezamie i konkurs!


Za każdym razem kiedy mieszam w garnku wydaje mi się, że obracam swoim światem. Dodając soli muszę uważać, aby nie dać za dużo, ale jednocześnie niedobór jej tworzy z potrawę mdłą. I tak oto w opuszkach moich palców mieści się wiedza o tym jak doprawiać pokarm i jak delikatnie należy doprawiać codzienność. Biorąc kęs do ust czuję jak rozpływają mi się po ciele dźwięki, zapachy i kolory zakątków świata, Polski i mojego ogródka, obserwuję innych jedzących wraz ze mną – ich twarze, przymykane oczy, potakiwania głową… ich radość. Wtedy dokładnie utwierdzam się w przekonaniu, że jedzenie nie jest tylko niezbędnym elementem organizacji dnia, podtrzymującym życie. Jedzenie w całym swoim majestacie, w każdym odcieniu smaku i każdej konsystencji jest życiem. Naszym życiem. I od nas tylko zależy jakim swoje życie uczynimy.

O tym jak Tomasz doskonale mnie zna przekonałam się w moje imieniny, czyli cale dwa dni temu. Tak właściwie to nawet o nich nie wiedziałam, a on zawzięcie nie chciał mi ujawnić ich daty. Tym sposobem z zaskoczenia zostałam obdarowana paczuszką czerwonej soczewicy, sezamu oraz słoikiem marynowanych rydzy (rydzów?) – moją największą kulinarno-przetworową miłością. Grzybów zostało może troszkę na dnie słoika, bo nie mogłam długo czekać, ale resztę prezentów postanowiłam wykorzysta w bardziej ambitny sposób. Trafiło wczoraj na sezam. Postanowiłam popieścić nieco nasze zmysły przygotowując krewetki w sezamie z sosem, który nazywa się „sos jest pyszny Olcia” i nie obchodzi mnie to, że najprawdopodobniej ktoś nazywa go inaczej.



Krewetki w sezamie z sosem „sos jest pyszny Olcia”:

20 krewetek

½ szklanki mąki

1 jajko

szczypta soli

woda

szklanka sezamu

sos:

1 puszka pomidorów

1 mała cebula

½ puszki kukurydzy konserwowej

1 czerwona papryka

4 suszone papryczki chilli bez pestek

łyżeczka bazylii suszonej

2 ząbki czosnku



Z mąki, jajka wody i soli robimy ciasto o konsystencji gęstej śmietany. Krewetki rozmrażamy osuszamy i moczymy w cieście i obtaczamy w sezamie. Smażymy po 3 minuty z każdej strony na gorącym tłuszczu.

Pomidory z puszki miksujemy wraz z cebulą. Paprykę pieczemy w piekarniku albo mikrofalówce tak aby skórka sczerniała. Gdy to się stanie obieramy ją, kroimy w drobną kosteczkę i dorzucamy do pomidorów i cebuli, które przekładamy do małego garnka z grubym dnem i gotujemy całość na małym ogniu aż zacznie bulgotać. Chilli proszkujemy w moździerzu, blenderem, nożem – jak nam się rzewnie podoba i dosypujemy do reszty wraz z bazylią i posiekanym czosnkiem. Gotujemy na małym ogniu 5 minut i dorzucamy odsączoną kukurydze na kolejne 5. Dodajemy soli, mieszamy i podajemy wraz z krewetkami. Pyszne z białym winem musującym.

A dla wytrwałych ogłaszam konkurs! W nagrodę można otrzymać zestaw niespodziankowych słodkości mojej produkcji opatrzonych łasuchowym certyfikatem pyszności :] Pytanie konkursowe brzmi:



Co to jest „kołomyja” (nazwa alternatywna to „kałyna”)?



Jako podpowiedź dodam, że jest to jadalne i nie chodzi bynajmniej o miasto na Ukrainie. Odpowiedzi przesyłajcie na olkisbru(at)wp.pl do poniedziałku, czyli do 24 maja 2010 roku. Powodzenia! :]

7 komentarzy:

  1. wysłałam ^_^ a tymi krewetkami to zrobiłaś mi mega smaka!

    OdpowiedzUsuń
  2. Krewetki uwielbiam, sezam też lubię - przepis na pewno do wypróbowania

    OdpowiedzUsuń
  3. Krewetki w sezamie! Raj dla mojego podniebienia bo ja wprost uwielbiam takie rzeczy

    OdpowiedzUsuń
  4. coś co koła myje ale i mozna to jeść ? ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ładnie piszesz o gotowaniu, to jest to, co czuję :)

    Krewetek w sezamie nie jadłam jeszcze, ale to z pewnością jest fajne połaczenie.

    POzdrawiam!
    ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zapraszam do wypróbowania moich przepisów :] Komentujących nie posiadających konta (komentujących jako Anonimowy) proszę o podpisanie się w treści komentarza.