czwartek, 7 października 2010

Koniec akcji.

Uhuhu, o mały włos nie zdążyłabym. Przez zabieganie ostatnich tygodni nie miałam w ogóle czasu, a często też i nastroju na to aby tu pisać. I w zasadzie może to i lepiej. Nie oznacza to jednak, że nie gotowałam, oj nie. Wręcz przeciwnie, sfotografowałam wiele swoich kulinarnych ekscesów i nie omieszkam się nimi z Wami podzielić, ale naprawdę, innym razem.

Ciężko było i jest pogodzić się niektórymi sprawami, dlatego też pozwolę sobie (i uważam, że mam do tego święte prawo) przemilczeć dyskusję na temat akcji, którą dziś kończymy, ponieważ intencje miałam i wciąż mam czyste, a nieprzyjemne słowa krytyki, były ostatnim czego mi było trzeba.

Czuję się w obowiązku jednak podziękować wszystkim osobom, które wzięły udział w różowym gotowaniu, gdyż Wasze kuszące przepisy wywołały nie jedynie uśmiech w moim sercu, ale też przysłużą się zmaganiom z ciężką i niestety bardzo popularną chorobą wielu nie tylko bliskim mi osobom. Zatem dziękuję po kolei: Kwiecience, Dorocie20w, AniC, Ukemochi, Olciaky i wszystkim tym, którzy chcieli ale z różnych powodów nie udało im się dołączyć do naszych różowo garowych przepisów. Specjalne podziękowania pragnę też złożyć na ręce Szarlotek – za zrozumienie moich intencji i wsparcie w spektakularny rabarbarowo-malinowy sposób.

Podsumowanie akcji opublikuję pod jak najatrakcyjniejszą formą jaką tylko uda mi się uzyskać 17  października, ponieważ chciałabym aby to miało znaczenie symboliczne, gdyż ten dzień właśnie jest Dniem Walki z Rakiem Piersi, zatem proszę o cierpliwość i zapraszam do zajrzenia tu już niebawem.

1 komentarz:

  1. Olu, jesteś autorką 5000 -go komentarza na moim blogu, proszę napisz do mnie na grazyna0071@wp.pl i podaj swój adres, dostaniesz nagrodę !

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zapraszam do wypróbowania moich przepisów :] Komentujących nie posiadających konta (komentujących jako Anonimowy) proszę o podpisanie się w treści komentarza.