wtorek, 12 lutego 2013

Zmiany, zmiany... i barszcz z tortillą pieczarkową :)



Tak długo nie pisałam, ze nawet nie wiem, czy jeszcze potrafię… Na samym wstępie serdecznie przepraszam tych, którzy czekali na mnie ten długi okres i jednocześnie im za to dziękuję. Wytłumaczenie mam tylko jedno – moje życie nabrało niesamowicie szybkiego tempa i odwróciło się o 180 stopni. Od pierwszego grudnia wraz z Tomkiem prowadzimy Little Star – małą gwiazdkę, sklep z artykułami dla niemowląt i pochłania to cały mój czas i energię. Jednocześnie pokazuje mi jak bardzo życie potrafi być zaskakujące. Nigdy nie powiedziałabym, że to może być praca, w której najbardziej się spełnię (zapewne jak większość kulinarnych blogerów wiązałam przyszłość z gotowaniem…), ale niesamowity zwrot sytuacji w jakiej się znajduję sprawił, ze to praca z rodzicami i ich dziećmi staje się tym, w czym czuję się najlepiej.
Nie mam też zbytnio czego zamieszczać na blogu. Nie oznacza to bynajmniej, że nie gotuję, wręcz przeciwnie, gotuję regularnie. Problem polega na tym, że nie mam możliwości fotografowania moich wyczynów z wielu powodów, to aparat zepsuty, to za ciemno, a to nie ma kiedy, bo pomiędzy posiłkiem, a kolejnym punktem grafiku dnia nie mam na to czasu. Stąd ta cisza.
Jednak, żeby Was przekonać, że jedzenie nadal jest dla mnie na istotnej pozycji, pragnę podzielić się z Wami przepisem na mój dzisiejszy obiad, barszcz z tortillą pieczarkową:
Barszcz:
1kg buraków czerwonych
2 pietruszki
2 marchewki
kilka łodyg selera naciowego
2-3 gałązki liści z selera korzeniowego
2-3 gałązki liści pietruszki
kilka listków lubczyku
2 liście laurowe
4 ziela angielskie
cebula (nieobrana)

Warzywa obrałam, poza wspomnianą cebulą, i pokroiłam w drobną kostkę. Zalałam wszystko 3 litrami wody i pozostawiłam do zagotowania, po czym zmniejszyłam ogień i gotowałam 2 godziny.
5 ząbków czosnku
2 kopiaste łyżki majeranku
łyżeczka pieprzu kolorowego
2 łyżki octu spirytusowego
sól
Do ugotowanego wywaru dodałam posiekany i obrany czosnek, majeranek, pieprz, sól oraz ocet i zostawiłam na noc do przegryzienia.
Tortille pieczarkowe:
2 tortille
250g pieczarek
2 ząbki czosnku
mała cebulka
łyżka masła
kulka sera mozzarella
Czosnek i cebulę obrałam i posiekałam, podsmażyłam na maśle i dodałam pokrojone w plasterki pieczarki. Uzupełniłam nadzieniem tortille i obłożyłam je mozzarellą w środku. Zwinęłam jak krokiety i smażyłam na lekko natłuszczonej patelni na lekko złoty kolor.
No i tak to wygląda. Każdego dnia przystosowuję się do swojego nowego rytmu. I jestem szczęśliwa.

P.S. Dzisiaj w Irlandii Pancakes Day - to może jutro naleśniki? :)

6 komentarzy:

  1. What a nice recipe. I hope things soon slow down for you. Have a good day. Blessings...Mary

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje i powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny pomysł na taki barszczyk. Chętnie spróbuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecam, polecam. a najlepiej to właśnie z taka tortillą - proste a pyszne :)

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny i zapraszam do wypróbowania moich przepisów :] Komentujących nie posiadających konta (komentujących jako Anonimowy) proszę o podpisanie się w treści komentarza.