Dietowanie dietowaniem, ale ochota na
pizzę sama nie przejdzie. Jedyne wyjście z sytuacji to uruchomić
szare komórki w strefie kombinatorskiej i obciąć, dodać,
ująć, zmodyfikować. Tym sposobem stworzyć nowe przepyszne (i
zbytnio nie odbiegające smakiem od oryginału) dzieło. Jak nasz
dzisiejszy obiad, szybki w przyrządzeniu i zupełnie rozpieszczający
podniebienie – pizza na chlebku pita.
Pizza na chlebku pita:
4 pełnoziarniste chlebki pita (użyłam
gotowych, ale dobrej jakości)
puszka pieczarek w zalewie solnej
garść oliwek
pół małej cebuli
nieduże zielone chilli, bez pestek,
pokrojone w cienkie paseczki
sos do pizzy (przepis podałam już
tutaj)
2 kule mozzarelli
Nagrzałam piekarnik do 200 stopni na
funkcji grillowania. Na kratce ułożyłam pity, skropiłam ich
wierzch wodą i włożyłam do rozgrzanego piekarnika na dwie minuty.
Wyjęłam je i przecięłam w pół, każdą połówkę
posmarowałam sosem, obłożyłam dodatkami i na nowo ułożyłam na
kratce. Piekłam do momentu roztopienia się sera, nie jestem pewna
ile to dokładnie trwało, ale na pewno nie więcej niż chwilkę.
Wyjęte i jeszcze gorące pizze wsuwaliśmy polane jogurtem
czosnkowym (jogurt, czosnek, sól) i uszczęśliwiliśmy tym
nasze wiecznie głodne brzuchy, że ho ho!
Postanowiłam dzielić się z Wami moimi codziennymi wymysłami na potrzeby sytuacji częściej, dlatego też już teraz zapraszam na ogniste curry, łososia na szpinaku i inne, które pojawią się na blogu w niedługim czasie :) Póki co dziękuję wszystkim za komentarze i odwiedzanie mojej strony, fajnie, że tu zaglądacie :)
Cieszę się, że będziesz częściej. Taka szybka "pizza" bardzo do mnie przemawia;)
OdpowiedzUsuńŚwietna taka pizza.
OdpowiedzUsuńskoro obie lubimy kuchnię śląską - poprowadźmy cykl :-) co myślisz?
OdpowiedzUsuńŚwietny sposób na pizzę ! Jak smakowicie wygląda :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł. Podoba mi się :-)
OdpowiedzUsuń