Na samym wstępie przepraszam Was najmocniej jak tylko potrafię, że nie odwiedzam Waszych blogów przez ostatni czas. Na swoje usprawiedliwienie podam, że najzwyczajniej w świecie nie mam na to czasu – kończę pisać pracę licencjacką, oprócz tego muszę dokończyć pewien projekt, a termin powoli łapie mnie za kołnierz, wyprowadzam się i szykuję wyjazd do Irlandii, proszę więc o to, abyście nie gniewali się na mnie i jednocześnie obiecuję, że gdy tylko ustabilizuje mi się grunt pod nogami natychmiast nadrobię zaległości.
Na szczęście w natłoku zdarzeń musimy znaleźć czas na jedzenie, co za tym idzie na gotowanie, więc mam w zanadrzu kilka przepisów, którymi postaram się z Wami niedługo podzielić, ale dziś oprócz tego chciałabym jeszcze podzielić się zdjęciami z ogródka moich rodziców, w którym to odbywał się mini festiwal jedzenia owoców sezonowych, i z którego pragnę przekazać Wam instrukcję jedzenia truskawek ;) Przy okazji zapraszam serdecznie na burritos z mielonym indykiem i pastą z czerwonej fasoli :)
Porcja na 6 burritos:
250g mielonego mięsa z indyka
½ puszki kukurydzy
1 puszka czerwonej fasoli
1 czerwona papryka
2 cebule
5 ząbków czosnku
po solidnej łyżeczce mielonego chili, mielonej wędzonej papryki, bazylii, oregano, pieprzu oraz soli
6 placków tortilli
Mięso podsmażamy w głębokiej patelni i dodajemy pokrojoną drobno cebulę, paprykę oraz kukurydzę z puszki. Fasolę i połowę płynu z puszki miksujemy wraz z przyprawami i ząbkami czosnku, po czym zalewamy mięso powstałą miksturą. Dusimy przez 15-20 minut, podsmażamy tortille na suchej patelni, nadziewamy je gotowym mięsem i zwijamy jak krokiety. Mało pracy, a ile radości :)