Lubię jesień. Choć zbyt często
rozdziela trudnym do zniesienia deszczem, lubię ją inaczej niż inne pory roku.
Lubię chować się myślami w porannych, zimnych i gęstych mgłach, lubię patrzeć
jak z dnia na dzień, niby dynamicznie, a jednak jakby sunąc powoli liście i
trawy zmieniają barwy żeby potem opaść. Najbardziej jednak lubię jej zapach.
Wydaje się być niemal magiczny, niezauważalny jak gdyby nie istniał, a jednak
da się go wyraźnie wyczuć, wypełnić nim płuca po brzegi, odetchnąć i mruknąć
„Już jesień…”. Uczy mnie szacunku do czasu, przyzwyczaja do przemijania i
wypełnia nadzieją na kolejną wiosnę. Lubię jesień.
Lubię kosze pełne rumianych
jabłek, ciemnych śliwek i złotych, lekko zawstydzonych gruszek. Zimnych, bo
dotkniętych porannym chłodem, chrupiących i tryskających sokiem na wszystkie
cztery strony świata, w tym na brodę zwłaszcza. Lubię chować się przed chłodem
z różowymi policzkami w ciepły koc. Koniecznie z kubkiem herbaty i koniecznie z
czymś słodkim, najlepiej łączącym wszystkie „lubię” w jedną całość.
250g mąki pszennej
250g cukru
3 jajka
350g miękkiego masła
2 łyżeczki proszku do pieczenia
4 kopiaste łyżki kakao
6 łyżek mleka
½ łyżeczki mieszanki przypraw do piernika (gałka muszkatołowa, goździki, cynamon i ziele angielskie)
1kg mocno dojrzałych żółtych gruszek
250g cukru
3 jajka
350g miękkiego masła
2 łyżeczki proszku do pieczenia
4 kopiaste łyżki kakao
6 łyżek mleka
½ łyżeczki mieszanki przypraw do piernika (gałka muszkatołowa, goździki, cynamon i ziele angielskie)
1kg mocno dojrzałych żółtych gruszek
Gruszki obrałam, wydrążyłam i poukładałam na dnie okrągłej,
wysmarowanej masłem foremki. Wszystkie składniki zmiksowałam ze sobą na dosyć
rzadką (ale nie przesadnie) masę, zalałam nią gruszki i wstawiłam do nagrzanego
na 250 stopni piekarnika. Piekłam tak 5 minut, następnie zmniejszyłam
temperaturę do 180 stopni i piekłam kolejne 45 minut. Po wyjęciu i ostygnięciu
przełożyłam ciasto na tacę gruszkami do góry i porządnie udekorowałam polewą.
Polewa kakaowa:
200g masła
10 łyżek cukru
5 łyżek kakao
5 łyżek bardzo zimnej wody
10 łyżek cukru
5 łyżek kakao
5 łyżek bardzo zimnej wody
Masło roztopiłam w rondelku na średnim ogniu, wsypałam
cukier i kakao i mieszałam do rozpuszczenia, następnie dodałam wodę, zdjęłam z
ognia i mieszałam aż się wszystko dobrze połączy. Zostawiłam na kilka minut do
ostygnięcia i udekorowałam wierzch ciasta.
Przepis jest inspirowany ciastem czekoladowym Nigelli Lawson
z książki „Nigella ekspresowo”, jednak dokonałam sporych modyfikacji, zatem
jest bardziej „mój”.
Kakao i gruszki - musi być PYCHA!!! :-)
OdpowiedzUsuńproponuję spróbować - u mnie w domu jest zdecydowanie numerem jeden :)
UsuńStaś robi coś podobnego ale z malinami...mniam :)
OdpowiedzUsuńTy to masz raj na ziemi z tym Staśkiem :)
UsuńJakie pyszne połączenie!:)
OdpowiedzUsuńZ takim ciastem jeszcze się chyba nie spotkałam. Wygląda bardzo smacznie :)
OdpowiedzUsuńa mi się wydawało, że to bardzo popularne połączenie, a tu proszę :) proponuję koniecznie spróbować :)
Usuńgruszki zatopione w ciemnym, kakaowym cieście - poezja :)
OdpowiedzUsuńoj i to jaka, polecam spróbować, bo nie da się oderwać od kolejnego kawałka :)
Usuńlubię twe słowa tu dzisiaj.lubię kakao i pękate gruszki w jednym!
OdpowiedzUsuńa ja lubię nowo poznanych lubiących :)
UsuńUwielbiam gruszki, chętnie bym skosztowała :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na kawałek :)
UsuńOpisałaś jesień w taki sposób, że też zaczęłam ją lubić (na chwilę zapomniałam, że wpycha się i przepędza moje ukochane lato :)
OdpowiedzUsuńkażda pora roku zasługuje na odrobinę sympatii :)
Usuńta polewa kakaowa mnie oczarowała!
OdpowiedzUsuńczuję się zobligowana do degustacji :)))
oj koniecznie :)
UsuńUwielbiam odwracane ciasta, a ta polewa...o mamo, boskości!
OdpowiedzUsuńno nie chwaląc się, to polewa mnie też rozbroiła, a mój Tomasz był więcej niż zachwycony - koniecznie spróbuj! pozdrawiam :)
UsuńPołączenie czekolady i gruszek smakuje nieziemsko. Twoje ciasto w pełni odwzorowuje jego smak!
OdpowiedzUsuńdziękuję i zapraszam do spróbowania :)
Usuń